czwartek, 9 lipca 2015

3.

Za mniej niż 24 godziny wykonam dziki taniec radości, spowodowany perspektywą dwutygodniowego URLOPU !!!
URLOP to chyba moje ulubione słowo ... hmmm no może jeszcze WYPŁATA. Tak, to zdecydowanie te rzeczy, które ostatnio w swojej pracy polubiłam najbardziej. Możecie sobie wyobrazić moje zmęczenie, zobojętnienie i co tam najgorszego jeszcze ... skoro na samą myśl pójścia do pracy wyć mi się chciało i miałam odruchy wymiotne. A przecież lubię swoją pracę ... Owszem, lubię, ale to nie powód żeby w niej siedzieć po 12h dziennie, dzień w dzień, a do tego doszło w ostatnim czasie. Tak więc, czas na urlop, zdecydowanie i nieodwołalnie :)
 
Plany ???
 
Zupełnie najzwyklejsze . Żadne tam wyjazdy do ciepłych krajów, nawet do zimnych nie . Nie w tym roku.
 
Jutro idziemy z mężem na mecz Lech-Legia w ramach Super Pucharu Polski.
W sobotę z samego rana wyjeżdżam do swoich ukochanych Katowic na klubowe spotkanie i już przebieram nogami, już chciałabym być w pociągu, w połowie drogi, na Mariackiej ;)
 
Cóż później ?
 
Nadrabianie wszelkich zaległości : zdrowotnych, towarzyskich, książkowych, serialowych ...
Będę się lenić, nawet jeśli miałoby to oznaczać gapienie się w sufit, mam zamiar chodzić w piżamie do południa albo i dłużej i niczym się nie przejmować ;)
Na pewno zadbam o swojego bloga, trochę go podrasuję, żeby wyglądał atrakcyjniej ;)
 
Pozdrawiam !
M.

2 komentarze:

  1. Ja uwielbiam swoją pracę, ale cieszę się na wolny weekend, rzadko mi się zdarzają takie atrakcje:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bawcie się dobrze na klubowym spotkaniu i czekam na relacje :)

    OdpowiedzUsuń